Wśród nielicznych egzemplarzy malarskiego obrazu Marie, który rozplątuje węzły artystów, jeden znajduje się w kościele Kąt Rybackie w Polsce. Ksiądz Marek Cieślak powiedział nam już, w jaki sposób nabożeństwo do Maryi, która rozwiązała węzły, rozpoczęło się w kościele, którego jest probszczem: poprosił polską artystkę, panią Alinę Kulm, o wykonanie kopi obrazu , Udało nam się dotrzeć do tej osoby, która udzieliła nam wywiadu.

Cześć Alina i dziękuję za odpowiedź na te kilka pytań, które pozwolą internautom lepiej cię poznać.
– Cześć!

Na początek możemy poprosić Cię o przedstawienie się. Mówisz bardzo dobrze po francusku, co jest dla nas bardzo miłe!
– Studiowałam francuski i hiszpański na Uniwersytecie Warszawskim. Mówię płynnie od dzieciństwa.

– Ale porozmawiajmy o twojej sztuce. Jesteś córką znanego surrealistycznego malarza, prawda?
Tak, jestem córką Konstantyna Gorbatowskiego. Mogę trochę opowiedzieć o jego życiu. Z powodu dramatycznych okoliczności mógł rozpocząć naukę malarstwa dosc późno. Podczas drugiej wojny światowej mój ojciec, urodzony w 1914 r., został wzięty do niewoli w kilku obozach koncentracyjnych. To Brytyjczycy i Amerykanie uwolnili go z obozu Bergen Belsen w Niemczech. Dlatego mógł rozpocząć studia na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku dość późno, w wieku 36 lat.
Później został znanym malarzem.

– Przypuszczam, że miał na ciebie wielki wpływ?
Tak, oczywiście. To mój ojciec nauczył mnie swojej sztuki, odkąd byłam mała, kąpałem się w tej artystycznej atmosferze: obrazy mojego ojca, w jego pracowni w Gdyni (miasto na północy Polski, niedaleko Gdańsk} Z drugiej strony moi rodzice często zabierali mnie na wernisaże innych artystów. Zacząłem malować w 1975 roku w Casablance, gdzie mieszkaliśmy.

– Czy możesz nam powiedzieć coś o swojej pracy?
W 1982 r. Wykonałem swój pierwszy egzemplarz Czarnej Madonny Częstochowskiej, którą przekazałam małej polskiej społeczności, która spotykała się raz w miesiącu w małej kaplicy francuskiej szkoły w Casablance z polskim księdzem.
Jestem także autorem innej kopi, która również znajduje się w kościele w Kątach Rybackich: obrazu Jezusa Chrystusa miłosiernego, z napisem „Jezu, ufam ci”.
A potem oczywiście kopia słynnego obrazu Maryi, która rozwiązuje supły, malarza Johanna Georga Melchiora Schmidtnera, który wykonałam w 1995 roku.

Czy znasz to zdjęcie Maryi, która rozwiązuje węzły przed ich pomalowaniem?

Nie, nie znałam go. Namalowałam obraz na podstawie reprodukcji, która dał mi ojciec Marek Cieślak. Poprosił mnie o zrobienie tej kopi. Mój przyjaciel, Ewa i jej mąż Maciej Bednarkiewicz sfinansowali obraz. Maciej był znanym prawnikiem, który zmarł nieco ponad 2 lata temu. Był także bardzo zaangażowany w Fundację Jana Pawła II (utworzoną przez naszego Papieża w 1981 r.). Jestem także członkiem tej fundacji.

– Jak długo wykonałaś tę pracę? Jakie są jego wymiary? Jakiej techniki użyłaś?
Jest to obraz olejny, obraz namalowany na drewnie ma około 1,50 m wysokości i 60 cm szerokości.

– Czy było ci łatwo?
Główną trudnością, jaką napotkałem, było to, że malowałem ten obraz wedlug pocztówce.

-Czy masz osobiste nabożeństwo do Maryi, która rozwiązuje węzły?
– Moje nabożeństwo do Maryi, która rozwiązuje węzły zaczęło się po namalowaniu tego obrazu. Nigdy nie widziałem oryginału z Augsburga. Postanowiłam pojechać tam jak najszybciej.

– Co chciałabyś dodać?
Zrobiłam także portret świętego Papieża Jana Pawła II i maluję Dziewicę, którą szczególnie kochał.
Proponuję przejście do mojej strony

Ogromne podziękowania, Alina, za ten wywiad, który umożliwia dalsze upowszechnianie tego nowego i międzynarodowego nabożeństwa oraz może być , poprzez twoje świadectwo, zacheta dla innych artystow!

Alina Kulm, Isabelle Rolland

Laisser un commentaire

Votre adresse e-mail ne sera pas publiée. Les champs obligatoires sont indiqués avec *